Dzień z życia hospicjum ... cd
Kolejny letni dzień w naszym hospicjum, kolejne rozmowy, spotkania, łzy i szczęście. Pan Jerzy dziś powiedział, że czuje się u nas tak dobrze... Zaopiekowany, zadbany, leży większość dnia w ogrodzie i się opala, cytując pana Jerzego: "Opalam się za darmo, na wygodnym łóżku. Jestem szczęśliwy":-). Ucieszył się też bardzo, że nasz Kapelan Piotr wrócił w końcu do nas.
A Pan Wiesiu zawsze z uśmiechem dyżuruje pomiędzy salami a ogrodem, pomagając przewozić łóżka z Pacjentami. I zawsze uśmiechnięty.
Fotorelacja na stronach Facebook Hospicjum Elbląskiego
Kiedy piętrzą się trudności, życie nie oszczędza trosk, możemy wzmacniać to co dobre i piękne… Kolejne czwartkowe spotkanie za nami. Choć odbyło się pod chmurnym niebem, co nas deszczem straszyło, to w towarzystwie zielonej łąki pełnej kwitnącej koniczyny... było jak zwykle bogate w rumor, gwar z domieszką chaosu ! Lubimy ten czas ? Lubimy ! ;) Lubimy to dobro które się ze spotkań rodzi, z bogactwa różnorodności i osobliwości. Był czas się pośmiać, był czas opowiedzieć co to się stało od naszego ostatniego spotkania a co jeszcze przed nami, był czas na milczenie, był czas na modlitwę, był czas właściwy na wszystkie sprawy pod niebem jak to w zamyśle Stworzyciela.
Za czas, serdeczność, dobro - dziś warto wyrazić WDZIĘCZNOŚĆ ! Dziękujemy wszystkim razem i każdemu z osobna za jego OBECNOŚĆ ! Dziękujemy, że wybrali by ten czas spędzić z nami. Dziękujemy za trud przybycia ze zbolałymi stopami, a czasem sercem. Dziękujemy, Pani Marysiu za świeżo zerwane lilie z ogródka, te dla Boga ukrytego w naszej cichej kapliczce przyniesione, za pyszne rurki - smak dziecięcej radości ! Cieszymy się, że po zgoła półrocznej przerwie znów mogliśmy się spotkać! Dziękujemy za słodkie winogrona kochanej Małgosi i pochłonięty w mig mordoklejkowy-krówkowy zawrót głowy ! Dziękujemy Marcinowi który z dzielną Asią wywalczyli nam z grillem, żebyśmy mogli zjeść mięsko aż po grzech obżarstwa, sytości ;) i drugiemu Marcinowi za pokarm muzyczny miły dla ucha! Dziękujemy Pani Stasi co krzaki pomidorów koktajlowych bezlitośnie obrywa żeby nakarmić nasze podniebienia... Pyszne ! ;) Dzięki Marlenie i Natalii które skrzętnie pomagają, włączyliśmy się też w akcję zbierania nakrętek na nowe inwalidzkie porsche dla ich koleżanki. Kto ma przygarniemy chętnie ! ;) Dzięki Panie Wiesiu - Tuptusiu za pomoc, krokomierz Panu musimy sprawić żeby się przekonać ile kilometrów dziennie Pan pokonuje przewożąc Pacjentów w tę i z powrotem. Dzięki Zosiu za gorliwość w praktykach duchowych, do której czasem potrzeba zachęty. Dzięki Halinko za wyłapywanie w locie, sokolim okiem komu co zbrakło. Jak zwykle dziękujemy Henrykowi rozbójnikowi który z wojskowym drygiem organizuje zaplecze, a jak żarcik opowie... boki zrywać można, albo oczami wywracać skonfundowanymi. Dziękujemy i jego żonie Ani -lotnej kursującej od łóżka chorych do stołu, od stołu do kuchni, od kuchni nie wiadomo gdzie, bo ciężko za nią nadążyć. Dziękujemy Ada, że przyjechałaś w drodze z pracy do swojej rodziny. Jak zwykle wnosząc swoją osobą wiele radości, masz coś z chochlika. ... Dziękujemy córce Pana Stasia która zadbała o fantastyczną witaminową bombę w postaci truskawek intensywnie czerwonych, jabłek, gruszek, mandarynek. Tyle się działo w tak krótkim czasie...Stół uginał się pod ciężarem dobra, wszystko znikało prędko i w jakiś cudowny wręcz biblijny sposób się rozmnażało jak ten chleb - tak że nikomu nie zabrakło… Dziękujemy za to dobro które każdy ze sobą przyniósł, i które odmalowało się na fotografiach... Hospes - z łac. znaczy gościnność, ta nasza polska zawsze na bogato, od serca, dziękujemy, że tę gościnę wspólnie stworzyliśmy… teraz trochę ucichło... aż dźwięczy w uszach... dziękujemy... czekamy! …Widzimy się za tydzień ;) A kto zechce zakosztować z nami rodzinnej atmosfery, gdzie obcałują Cię serdecznie na powitanie i tolerancja wysoka jest na ludzki wywar z przywar. Zapraszamy Czym Chata bogata tym rada ! Gość w dom, Bóg w dom ! ;)
Dziękujemy i doceniamy uważność na potrzeby drugiego człowieka.
Co chwila migały przed oczami postacie w żółtych koszulkach, uwijali się jak pszczółki, na autostradzie, tym którzy pokojów opuścić nie mogli nieśli łakocie na talerzykach aby każdy poczuł się dla nas ważny, aby każdy z tego stołu obfitości zaczerpnął.
Potrzeba ludzka jest kropelką w morzu potrzeb. "Jeśli kropelka powiedziałaby nie jestem potrzebna, nie byłoby oceanu".
Dziękujemy wszystkim uczestniczącym w naszym w naszych spotkaniach
Fotorelacja na stronach Facebook Hospicjum Elbląskiego
Kontakt
|